11 maja 2024r. Imieniny: Igi, Miry, Lwa
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
Chory chłopiec i szkolna terapia - przegląd prasy

             25 kwietnia Twój Głos zamieścił ważną relację pani Igi Gajowniczek „Czy radny zniszczył życie dziecku?”. Tekst opisuje konflikt pomiędzy nauczycielem panem Antonim Frąckiewiczem, a uczniem Danielem Rodakiem i jego matką - panią Małgorzatą Rodak.

              W Gimnazjum nr 2 w garwolińskich Koszarach powołano klasę integracyjną, to znaczy klasę łączącą naukę dzieci zdrowych i dzieci potrzebujących kształcenia specjalnego. Dzięki dodatkowym kuratoryjnym nakładom finansowym i specjalnym metodom w takiej klasie uczniowie zdrowi mogą uczyć się życia z kolegami dotkniętymi jakimś problemem, a ci z kolei uczą się funkcjonowania w grupie. Jednym z elementów takiego kształcenia jest obecność na lekcji drugiego nauczyciela wspomagającego dodatkowo uczniów „kształconych specjalnie”, aby pomagać im w nauce i wygaszać problemy współpracy.

              Zadanie o którym mowa jest trudne i niektóre szkoły nie podejmują się go. Na przykład niektóre dzieci potrzebujące kształcenia specjalnego z Łaskarzewa, nie mogąc korzystać z klas integracyjnych u siebie, uczą się w garwolińskiej Szkole Podstawowej nr 5.

              Miejskie Gimnazjum nr 2 dobrowolnie przyjęło zadanie poprowadzenia takiej klasy, to znaczy, że zaakceptowało program klas integracyjnych, jego założenia i wzięło odpowiedzialność za możność ich realizacji przez wyznaczoną kadrę rozumiejącą podwyższoną trudność takiej edukacji.

              Daniel Rodak był w niej uczniem o problemach emocjonalnych. Uczył się i dojrzewał.

             14 marca doszło do konfliktu między nim a nauczycielem Wiedzy o Społeczeństwie. Iga Gajowniczek zanotowała:

              „/…/ Pan przyszedł już nabuzowany, kazał wyciągnąć kartki, bo będzie dyktował pytania. -  mówi Małgorzata Rodak./…/ Ten pan nigdy nie zapoznał się z orzeczeniem [o potrzebie kształcenia specjalnego- przyp. AD]  i nie interesował się tym, jakie dziecko ma w klasie. Ktoś na początku roku popełnił błąd przyznając nauczanie mojego syna temu człowiekowi. Wszyscy wiedzą, że jest to człowiek bardzo porywczy./…/ Przed kartkówką mojemu synowi upadł zeszyt./…/

            Jak mówi matka, uczeń zdenerwował się całą sytuacją, a nauczyciel zaczął krzyczeć, że jest źle wychowany. I że jeśli coś mu się nie podoba, to może wyjść z klasy.

            - Wtedy moje dziecko powiedziało „pan mi się nie podoba” i Daniel wyszedł. Poszedł później do swojego wychowawcy.

            O komentarz w sprawie zajścia na lekcji WOS-u zapytaliśmy samego Antoniego Frąckiewicza. – Ja  w tej chwili nie będę się ustosunkowywał do tej sprawy. Jeżeli uczeń rzuca w nauczyciela na jednej [poprzedniej] lekcji książką, a na drugiej mówi, że nauczyciel mu się nie podoba i jeszcze bluźnierstwa …- usłyszeliśmy od radnego.

            Z opowiadań matki wynika jednak, że nauczyciel nie zaprzestał nerwowych reakcji po wyjściu ucznia z klasy.

           - Padły ponoć w klasie przykre epitety z ust nauczyciela o Danielu pod jego nieobecność – włącznie z groźbą pozbycia się dziecka ze szkoły./…/

           Sprawa została przekazana do dyrekcji. Matka napisała także pismo do kuratorium oświaty/…/ także do burmistrza miasta i przewodniczącego miejskiej rady.

            - Obawiałam się dalszych szykan w stosunku do mojego dziecka. Chciałam, żeby odsunięto pana Frąckiewicza od nauczania w tej klasie. – mówi pani Rodak.

             Dyrekcja zbadała sprawę, i odsunęła Antoniego Frąckiewicza od nauczania klasy do której chodzi Daniel Rodak.

              16 marca Daniel Rodak w drodze ze szkoły do domu został pobity. Zrobiło to czterech chłopców. Jeden z nich to dwa lata starszy od Daniela uczeń tej samej placówki. Trzech pozostałych chłopiec nie znał/…/

             Sprawa pobicia została zgłoszona na policję. Śledztwo jest w trakcie.

             - Moje dziecko jest wykończone psychicznie. Jest pod opieką psychiatry, ponieważ nie potrafi sobie z tym poradzić. Chciałabym, żeby ten człowiek odpowiedział za to co zrobił – tłumaczy Małgorzata Rodak.

              14-latek po całym zajściu nie chciał już chodzić do szkoły. Matka dziecka wystąpiła dla niego z tego powodu o nauczanie indywidualne.

              - Zupełnie już dobiło go to, że rodzice jego kolegów powiedzieli, że nie życzą sobie żeby Daniel chodził z nimi na dodatkowe lekcje języka angielskiego. Byli to jego najlepsi koledzy. Nie wiem, czy to pan Frąckiewicz ich przekonał, czy oni sami tak uwielbiają tego pana. Nie wiem, dlaczego tak postąpili. Przez półtora roku Daniel im w niczym nie przeszkadzał./…/.

            Radny Frąckiewicz również wniósł oskarżenie na policję. W nim wskazuje ucznia Daniela Rodaka jako sprawcę napadu na funkcjonariusza publicznego [tzn. szkolnego germanistę – przypis AD].

          - Uczeń rzucił książką w funkcjonariusza publicznego, a później powtórzył to samo ze mną. Bałem się, że on rzuci we mnie tak samo – wyjaśnia powód złożenia doniesienia Antoni Frąckiewicz. Decyzję o odsunięciu nauczyciela WOS-u od nauczania klasy Daniela Rodaka nauczyciel uważa za niesłuszną.

            - Jest to dziecko z problemami emocjonalnymi i dlatego chodzi do klasy integracyjnej . Nauczyciel języka niemieckiego to rozumie, a Daniel przeprosił za to- tłumaczy zachowanie dziecka matka. – Ten człowiek powinien zastanowić  się co robi. Moim zdaniem jest to odwet za to, że został pozbawiony tej jednej godziny. Za to tylko jest w stanie zniszczyć dziecku życie. Zawalił mu się w jednym momencie cały świat.- mówi Małgorzata Rodak.

             Odnośnie tych zarzutów nauczyciel nie chciał się ustosunkować. – Nie będę tego komentował. Pani Rodak sobie wymyśla. Dyrekcja powinna powiedzieć, co on wyczyniał tutaj u nas przez kilka lat w szkole – mówi Antoni Frąckiewicz./…/

           - Jak on wróci do normy psychicznej to nie mam pojęcia. To on jest tutaj pokrzywdzony. Nikt tego pod uwagę nie bierze, a tym bardziej ten człowiek. Do niego nie dociera to, że skrzywdził dziecko, że teraz Daniel nie chce chodzić do szkoły. On będzie zadowolony że wygrał, że osiągnął swój cel. – kontynuuje matka./…/ Jest to dziecko bardzo zdolne i ja nie pozwolę tego zmarnować. Ubiegły rok szkolny zakończył ze średnią 5,0 i był na drugim miejscu wśród uczniów w szkole którzy najlepiej napisali egzamin szóstoklasisty – wyjaśnia Małgorzata Rodak.

              Jak dodaje sukces zawdzięcza życzliwemu podejściu grona pedagogicznego, a zwłaszcza wychowawcy, pedagoga szkolnego, i nauczyciela wspomagającego.

              - Włożyli dużo pracy, za co jestem im wdzięczna. Daniel miał bardzo dobrą opiekę. Cieszyłam się razem z panią dyrektor, że radzi sobie coraz lepiej w tej szkole. Niestety ten incydent zaprzepaścił, to co zostało osiągnięte. Nie wiem, czy uda się to wszystko odbudować – mówi matka chłopca.”

 http://www.czasgarwolina.pl
              Tyle zapis pani Igi Gajowniczek z Twojego Głosu.

              Tytuł jej artykułu wziął się stąd, że opisany nauczyciel WOS-u jest radnym miejskim z Komitetu Wyborczego Tadeusza Mikulskiego, czyli burmistrza Miasta. Mandatem radnego obdarzyli go garwolacy ze Starego Garwolina.

                 opr. Andrzej Dobrowolski

 



„Utopią jest sądzić, że coś innego niż nakaz oczyści rzeczy.”

Mikołaj Davila

.